Raikage się z tobą żegna i wyrusza w drogę powrotną do swojego kraju.

Przemawiam do swoich ludzi<Macie jeden dzień wolnego. Odpocznijcie. Nazbierało się pewnie dużo misji. >

Wszyscy cię posłuchali i rozeszli się do domów.

Idę do Coby'ego.
<Zrób spis chunninów i jounninów. Chce także raport jak spisywali się na wojnie. Trzeba nie których awansować>

"Mamy obecnie 550 chunninów i 260 Jounninów. Kilku chunninów i Jounninów wyróżniało się podczas wojny. Nie liczyłem ożywionych dzięki Edo-tensei."
"Mam też informacje że kilku studentów Akademii ma wielki talent i umiejętności znacznie przekraczające poziom studentów Akademii. Kilku genninów podczas misji pomocy Wioskom i miastom zrobili ogromne postępy."

<Wezwać wszystkich>

"Wedle rozkazu"
Coby odchodzi na chwilę i wraca po 10 minutach.
"Zaraz będą"
(Nie każ mi wymyślać klanów dla wszystkich i imion. Z czasem wymyślimy.)

(Ok ok :D)
Czekam.

Po chwili zjawia się 20 ludzi. Wszyscy są młodzi. Max 18 lat.
Klękają przed tobą. Jedynym znaną ci osobą jest Sabataya Kenji.

<Dziękuje za przybycie. Wszyscy spisaliście się doskonale wykonując swoje obowiązki. Do rzeczy...>
<Studenci Akademii wystąp...>

"Dziękujemy!"
6 Studentów Akademii wystąpiło. W tym Sabataya Kenji. Najmłodszy ze zgromadzonych.

<Awansuje was na genninów za wasze ogromne postępy i talent. Zostanie wam wypłacona premia w wysokości 500 ryo na osobę. Coby wypłać im pieniądze.>

Popatrzyli na ciebie zdziwieni.
"Dziękujemy Asashi-sama."

Daje każdemu z osobna ochraniacze Wioski Dźwięku.
<Jesteście wolni. Możecie odejść. Odpocznijcie. Od jutra czekają was nowe wyzwania. Przydzielę wam za jakiś czas Jounnina prowadzącego>
<Gennini wystąpić>

Wystąpiło pięcioro.

<Wystartujecie w kolejnym egzaminie na Chunninów. Mógłbym was awansować bez egzaminu ale wole zobaczyć jak sobie tam poradzicie. Dostajecie premię w wysokości 1000 ryo każdy.>
<Coby wypłać im pieniądze>

Pieniądze wypłacone.
"Dziękujemy Asashi-sama"

<Jesteście wolni. Chunnini wystąpić!>

Wystąpili...
Jest ich 6...

<Awansuje was na Jounninów za zrobione postępy i to że wykazaliście się na wojnie. Dostajecie premię w wysokości 2000 ryo każdy>
Patrzę na Coby'ego żeby wypłacił im pieniądze.
<Mam dla was pierwszą misję. Nim przydzielę wam Genninów udacie się do posiadłości najbogatszego człowieka w Kraju Pól Ryżowych. Macie bronić tego miejsca przed bandytami i innymi niebezpieczeństwami. Jesteście odpowiedzialni za tamto miejsce. Zwolnijcie przebywających tam Chunninów.>

"Wedle rozkazu Asashi-sama"
Wszyscy niezwłocznie ruszyli w drogę.
Zostało 3 Jounninów.

<Awansuje was na Legendarnych Jounninów. Dostajecie 3000 ryo premii każdy. Przedstawcie się.(Dla 3 chyba coś wymyślisz :D)

"Jestem Hanami Kotarō, Asashi-sama"
"Ja jestem Gashi Manabu"
"Suijin Osamu..."

<Wszyscy pochodzicie z zacnych klanów. Idźcie odpocząć. Wezwę was gdy będziecie potrzebni>

Rozeszli się.
Coby " Bandyci którzy zabierają bogatym a dają biednym znowu uderzyli. Mamy kilka skarg na nich. Powinniśmy kogoś wysłać żeby się tym zajął."

<Sam się tym zajmę. Mamy jakieś informacje na temat tych bandytów?>

" Działają według określonego schematu. Ich działania obejmują tylko najbogatszych mieszkańców naszego kraju. Nie licząc tego nie zauważyliśmy aby my jako kraj odnieśli jakieś związane z tym straty. Zaznaczyłem ci na mapie miejsca w których doszło do ataków. Ciekawe jestbw tym to że nigdy nikt nie zginął"

<Zabieram ciała i ruszam w drogę>
Zabieram mapę i wychodzę.

Zabierasz ciała z pokoju i wychodzisz na zewnątrz.

Zerkam na mapę i ją studiuję.

Widzisz że atakują po kolei wszyskich najbogatszych. Osatatni atak był na północnym wschodzie. Następny prawdopodobnie będzie na zachód od tego miejsca.

Ruszam tam wraz z ciałami.

Docierasz w pobliże miejsca gdzie prawdopodobnie dojdzie do ataku. Widzisz że ludzie mimo pomocy z wioski żyją w nędzy. Nieopodal widzisz wille. Gdy ludzie cię dostrzegli uciekli do swoich zawalających się domów.

< Jestem Keitaro Asashi. Władca tego kraju. Chcę z wami porozmawiać. Nic wam nie zrobię.>

Wychodzi do ciebie starszy męzczyzna" Witaj panie i was panowie." popatrzył na twoje ciała." Wiem że nie zaplaciliśmy kilka razy podatku. Daj nam panie trochę więcej czasu"

< Nie jesteśmy tu z powodu podatków. Dlaczego żyjecie w takim ubóstwie. Wysyłam tutaj genninów do pomocy. Gdzie ryż i inne zbiory? Co się tu dzieje?>

"Wszystko zabiera nam Lady Tadla. Jedna z najbogatszych ludzi w tym kraju"
" Mieszka w willi którą pewnie już widziałeś"

< Zajmę się tym! > Mówię wkurwiony.
Ruszamy w stronę willi.
( Ciekawe ilu ma ochroniarzy?)

Docieracie do willi. Drogę blokuje ci kilku Shinobi 2000- 5000.
" Asashi -sama, co możemy dla ciebie zrobić?"
" Siedmiu ma Rinengana ? jak to możliwe?"
Czujesz że są nieźle wystraszeni...

< Prowadźcie do Lady Tadli>

"Hai, proszę za mną"

Idę za nimi wraz z ciałami.

Docierasz do starszej pani.
"Asashi-sama. Co się stało że odwiedziłeś starą kobietę?"
Widzisz że mimo wieku jest bardzo zadbana.
Jej ochroniarze wyszli.
"Chyba nie chcesz mnie zabić? Podobnie jak mojego rywala w interesach Ganju…"

<Ganju żyje. Próbował mnie zabić. Przejąłem tylko nad nim kontrole. Wszystko zależy od tego czy się dogadamy. Jak widzisz nie jestem już małym słabym dzieciakiem.>

"Jakie masz do mnie zastrzeżenia?"

<Zabierasz ludziom jedzenie i pieniądze. To niedopuszczalne. Masz oddać im wszystko co zabrałaś. Albo ja zabiorę ci wszystko co posiadasz. Jest mi to nawet na rękę. Twoja odpowiedź?>

"Nie mam wyjścia. Moi ludzie cię nie pokonają."
"Zgadzam się. Jednak ty powinieneś zająć się bandytami"

<Zajmę się bandytami. Jeśli będę musiał to ich pozabijam. Ty tymczasem oddaj wszystko co im zabrałaś. Nie tylko tej Wiosce ale wszystkim innym. Wtedy nie wezmę się za twój majątek. Umowa stoi?>

"Zrozumiałam"
Tadla wezwała swoich ludzi i rozkazała im oddać pieniądze, jedzenie i inne rzeczy które zabrała.

<Świetnie. To wszystko. Teraz zaczaję się na bandytów.>
Wychodzę z jej posiadłości i ukrywam swoją chk. Idę do Wioski i wtapiam się w tłum. Ciała chowają się w domach.

Wyczuwasz kilkanaście chk na poziomie głównie 10 000- 15 000. Jedna osoba ma chk na poziomie 30 000. Zbliżają się.

Czekam aż się zjawią.

Tymczasem ludzie Tadli przynoszą wszystko co zabrali mieszkańcom Wioski. Wszyscy bardzo się cieszą.
Zjawiają się Shinobi. Nie bawią się jakiś atak z zaskoczenia.
Gdy zobaczyli że Tadla oddała wszystko co wzięła zgłupieli. Po chwili ruszyli w stronę Willi.

Wykonuje Shunshin no jutsu przed wille i czekam na ciała i reakcje bandytów.

Ciała doskakują do ciebie
Bandyci się zatrzymują. Przed szereg wychodzi najsilniejszy i jednocześnie przywódca całej grupy
"Jesteś pewnie Asashi-san. Liczyłem że w końcu cię spotkam. Poznałem po Rinenganie. Jestem Kamanaka Ryuichi lider całego ugrupowania. Jak zauważyłeś nie wchodzimy ci w drogę. Zabieramy bogatym i dajemy biednym. Dlaczego wchodzisz nam w drogę?"

<Wiele słyszałem o waszych czynach. Czy ludzie was kochają czy nie to nadal przestępstwo. Mam dla was propozycje. Nie chce zabijać ludzi którzy robią coś takiego. Dlatego liczę że się zgodzicie.>

"Nie dołączymy do ciebie. Jeśli to chcesz powiedzieć to sobie daruj Asashi-san."

<To nie do końca o to chodzi. Nie zostaniecie wcieleni do mojej armii. Będziecie podróżowali po całym moim królestwie i sprawdzali czy ludziom się w miarę możliwości dostatnio żyje. Jeśli coś będzie nie tak to dacie mi znać. Jestem gotów sfinansować waszą grupę jeśli oczywiście się zgodzicie. Nie mogę wam jednak pozwolić na samowolkę. Nikogo nie będziecie atakować. W razie problemów będziecie się bronić. Informacje będziecie przysyłać listownie do Oto. Co wy na to?>

"Brzmi to całkiem sensownie. Jeśli odmówimy będziesz z nami walczył? Nawet jeśli pokonamy 7 ludzi z Rinenganem twoje wojsko nas zniszczy. Zgadzamy się na twoją propozycje. Skoro nie możemy zabierać bogatym będziemy potrzebowali twojego finansowania."

<Będziemy musieli was zabić>
<Sfinansuje wasze działania. Będę przysyłał wam informacje o ewentualnych nowych ziemiach do sprawdzenia. Jaką nazwę nosi wasze ugrupowanie?>

"Nie posiadamy nazwy. Zgadzamy się na twoje warunki. Widzę że sprawą tego miejsca się zająłeś. Ruszamy niezwłocznie dalej. Czekaj na informacje"

<Do zobaczenia. Podajcie adres przy następnym przystanku a moi doradcy wyślą wam pieniądze>
Wracam do Oto.

"W porządku"
Po godzinie szybkiego biegu docieracie do Oto.

Ciała wracają na swoje miejsce a ja idę co Coby'ego.
<Każ stawić się jutro w południe wszystkim znanym milionerom którzy zamieszkują Kraj Pól Ryżowych.>

"Zaraz wyślę wiadomość."
Poszedł wysłać wezwania dla wszystkich bogaczy.

Czekam aż wróci.
<Podziel armię żołnierzy umarlaków na dwie części. 50 tys podziel na 10 mniejszych i każ im patrolować Zjednoczony Kraj Arabski i Mały Kraj Arabski. W razie jakichś problemów niech dadzą znać. Kolejne 50 000 podziel na mniejsze grupy. 25 000 przydziel do obrony granicy Zjednoczonego Państwa Arabskiego z innymi krajami. Daj im wszystkim naszywki Oto. Reszta ma zająć kopalnie i inne ważne miejsca. Policz ile jest tam kopalni i innych ważnych obiektów i daj znać jaki zysk będą przynosiły.>

Coby"Już się za to zabieram"
Zniknął z twoich oczu. W kwaterze panuje poruszenie. Żeby wykonać twoje rozkazy wszyscy pracują w pocie czoła.

<Dajcie znać jak skończycie.>
Idę do swojego domu.

W domu wita cię Temari.
"To mnie nie było kilka lat a ty znikasz na tyle czasu!" mówi wzburzona.

<Spokojnie. Jestem władcą mam wiele spraw na głowie>
<Może wyskoczymy coś zjeść tylko ty i ja?>

"Chcesz mnie przekupić kolacją?"
"Zgoda..."
"Tylko się ubiorę."

Czekam aż się ubierze.

Po 15 minutach wychodzi gotowa.
"Ruszamy?" powiedziała zadowolona.

<Pewnie> idziemy do najlepszej restauracji w Oto.

Docieracie. Temari zamówiła swoje danie.

Zmawiam to samo.
<Ciesze się że jesteś.> mówię z uśmiechem

"To dzięki tobie" powiedziała z uśmiechem
Podali wam dania. Zaczynacie jeść

<Zrobili ci coś? Mam nadzieje że nie spałaś z tym skośnookim!?>

Rzuciła w ciebie ścierką.
"Nie denerwuj mnie! Nawet mnie nie dotknął. Czekał aż cię zabije"

<Ciesze się. Spędziłaś czas z Shuusuke?>

"Nie chciał iść na plac zabaw. Ale wyrósł."

< Stał się całkiem silny. Jeśli nie będziesz uważać to cię przewyższy>

" Nie przesadzaj. Za niedługo skończy dopiero 8 lat."
Skończyliście jeść. Rachunek 500 ryo.

< Napijemy się czegoś mocniejszego?>

" Jak stawiasz to tak"

Zamawiam najlepsze Sake.

Kolejne 500 ryo. ( I tak cię potraktowałem ulgowo z ceną 😂)"
"Jak zdobyłeś Rinengana?"
" Wiem że masz swoje za uszami. Jednak i tak się zmieniłeś. Twoi ludzie cię szanują. Sam wybierasz dla siebie najbardziej niebezpieczne misję. "

< Zabrałem oczy martwemu Painowi i wszczepiłem sobie. Moim marzeniem jest stworzyć potężne państwo. Jestem blisko tego celu.>

"Pain zaatakował Konohe. Pokonałeś go?"( Nie pamietam kto go pokonał xD)

(Ty :D)
< Nie to nie ja>( ile Temari ma lat?)

( 27)
" Fajnie było ale czas się zbierać. Wypadałoby spełnić małżeński obowiązek" powiedziała podpita.

Zerwałem się z miejsca.
< Ruszajmy>
Zostawiam 1000 ryo na stole.

" Takiś głodny wrażeń..." Powiedziała elokwentnie
Wychodzicie z restauracji i kierujecie się do domu.

< Brakowało mi ciebie> mówie zadowolony

Docieracie do domu.
Kończycie oczywiście w łóżku. Budzisz się rano. Temari śpi.

Wstaje i się ubieram.
Wychodzę i idę do kwatery.

Coby" Żołnierze są w drodze na stanowiska."
" Sprawdziliśmy że Zjednoczone państwo Arabskie na 500 milionów mieszkańców. Nie posiada już żadnej Armii. Ma 20 odkrytych kopalń złota i 40 kopalń srebra. Ma potężne złoża ropy. Jednak nikt z nich nie korzysta. Ma spore zasoby oliwy. Jest też sporo farm i pól. Jednak starcza żeby wyżywić tamtejszych mieszkańców."

<Zlokalizować i zająć wszystkie kopalnie, złoża oliwy i ropy. Wysłać taże ludzi do gospodarstw. Zaproponować ochronę przed ewentualnymi bandytami.>

" Wyślę rozkazy. Chociaż sam mógłbyś to zrobić. W końcu to ożywieńcy"(Myśl bo cię zwolnię xD)

< Masz rację nie pomyślałem. Wybacz>
Przekazuje rozkazy ożywieńcom.
Następnie czekam na bogaczy.

Mija kilka godzin. Przybywa kilku ale nie wszyscy. Zjawili się też szejkowie z Krajów arabskich.

Idę do nich. < Witam was drodzy możni. Poczekamy jeszcze chwilę ponieważ kilka osób nie dotarło.>

Wszyscy przytaknęli. Po 15 minutach zjawiają się wszyscy oprócz jednego z Kraju Arabskiego.

< Zebrałem was tutaj aby porozmawiać o sytuacji tego kraju. Mówię tu o Kraju Pól Ryżowych i o krajach arabskich. Jak wiecie na skutek wojny Kraj Pół Ryżowych wchłonął kraje Arabskie. Chcę żebyście działali wszyscy zgodnie z prawem. Nie chcę widzieć że zabieracie coś bezprawnie mniej zamożnym. Macie swoje interesy szanuje to. Nie wchodźmy sobie w drogę a na pewno się dogadamy.>

"Poprzedni Sułtan zabrał nam praktycznie wszystkie pieniądze. Oddaj je a się zgodzimy"

<To zależy czy macie na nie dokumenty. Muszę sprawdzić ile pieniędzy Sułtan zostawił u nas. Jeszcze do tego nie doszedłem. Zostawcie dokumenty potwierdzające to co mówicie to postaram się to załatwić. Wiem że wielu z was ma interesy też poza tym krajem. Sprawdzę to i dam wam znać. Odezwę się do was. To wszystko co chciałem wam przekazać. Mam nadzieje że się dogadamy.>

"Ile mamy czekać na pieniądze?"

<Za maksymalnie tydzień dam wam znać. Dopiero wprowadzam swoje rządy. Oczywiście jeśli okaże się że pieniędzy nie ma nie dostaniecie nic. Mogę wam jednak obiecać że to co zarobicie nigdy nie zostanie wam przeze mnie zabrane.> Liczę ilu jest bogaczy i ilu jest szejków.

Popatrzyli na siebie zdziwieni.
"Skąd mamy pewność że kiedyś nie zmienisz zdania?" odezwali się szejkowie.
Szejków jest 12. Jeden się nie stawił. Innych jest 8.

<Możecie zapytać pozostałych możnych? Czy kiedykolwiek bez powodu im coś zabrałem?>
<Oczywiście będziecie płacić podatki. Jednak ich wysokość muszę jeszcze ustalić.>

Pozostali bogacze odpowiedzieli twierdząco na twoje słowa.
"Dobra. Czekamy aż dasz nam znać."
Wstali i wychodzą

<Postaram się szybko to załatwić>
Zabieram od nich dokumenty odnośnie ich praw do ziemi nieruchomości itd.

Pozbierałeś papiery. Trochę tego jest.
Wszyscy wyszli.
Wchodzi Coby
"Poszło lepiej niż myślałem" powiedział zadowolony
"Naprawdę chcesz im oddać to co zabrał im Outsutsuki?"

<Są to wpływowi ludzie. Myślę że warto poświęcić trochę pieniędzy aby żyć z nimi w zgodzie.>
<Wyślij Yairobe'a. Daj mu 3 wolnych Jounninów. Niech sprawdzą wszystkie skarbce na wschodzie Kraju Arabskiego.
<Juugo z 3 Jounninami na zachodzie. Kimmimaro z 3 Jounninami na północy. Jiroubou, Tayuya i Sakon na południu>
<Niech ruszają natychmiast i zdadzą raport jak najszybciej>

"Już wysyłam ptaki z rozkazami"

Wychodzę i wchodzę w CS1 CS2 CS2 Total, CS3 i Biju mode lvl1 następnie Kchyose: Edo Tensei. Staram się ożywić martwych żołnierzy.

Ożywiłeś 200 000 żołnierzy. Czekają na twoje rozkazy

<Ruszajcie na podbite tereny Arabskie i pomóżcie szukać Skarbców. Gdy znajdziecie odezwijcie się przez telepatie. Rozdzielcie się na grupy po 1000 żołnierzy i w drogę.>

Ruszyli.
Wracasz do pierwotnej postaci. Jesteś trochę zmęczony.

Idę do domu odpocząć.

Budzisz się następnego dnia.

Idę coś zjeść.

Lodówka jest wypełniona po brzegi po powrocie Temari. Na stole leżą Dango. Temari zostawiła kartkę że jest na sali treningowej i że Dango są dla ciebie i dla Shuusuke,

Zjadam połowę i idę do kwatery.

Coby "Nie mamy jeszcze żadnych informacji. Twoi ludzie przeszukują cały kraj. Myślę że to kwestia 3-4 dni. To spory obszar."

<Poczekamy>
<Daj mi znać jak coś odkryjemy. Mam nadzieje że Kun swoim atakiem nie zniszczył skarbca.>

"Dam ci znać za kilka dni."
"Temari nie ma żadnej drużyny. Wkurzyła się trochę na mnie. Poszła się wyżyć na salę treningową. Co mam z nią zrobić?"

<Przydziel jej 3 nowych Genninów. Możesz jej dołożyć też Sabataya Kenji'ego. Na początek dawaj im misje rangi C i D.>

"Zrozumiałem. Mamy ponad 1500 misji rangi C i D. Jest w czym wybierać. Pozostali ludzie są też do dyspozycji?"

<Tak. Musimy się pośpieszyć z tymi misjami. Za długo już czekają. Co z misjami Rangi A, B i S?

"Misji rangi B mamy 150. Misji Rangi A 80 i misji Rangi S mamy 12. Trzeba byłoby odwiedzić szejka który się nie zjawił. Zajmiesz się tym osobiście?"

<Rozdziel w miarę możliwości misje. Tylko staraj się robić to z głową. Misje Rangi S dawaj tylko Legendarnym Jounninom.>
<Właśnie chciałem to zrobić. Podaj jego adres?>

"Wedle rozkazu"
"Zaznaczę ci miejsce jej pobytu na mapie"

<Jej? W porządku zaznacz.>
Zabieram mapę i ruszam w drogę.

"Shiba Kuukaku. Najbogatsza w Zjednoczonym Państwie Arabskim."
Ruszyłeś w drogę...

<To kobieta? Ciekawe czy ładna?> zapytałem sam siebie.

Docierasz na miejsce widzisz dziwny dom z dwoma wysokimi kominami.
Wyczuwasz chk na poziomie 30 000 i 3 mniejsze. 10 000, 10 000 i 8 000
Przed dom spadają dwaj bracia bliźniacy. Mają z 2 metry wzrostu. Chk na poziomie 10 000.

<Witajcie. Jestem Keitaro Asashi. Chce się widzieć z Shibą Kukaku.>

"W jakim celu?"

<Musze z nią porozmawiać na temat przyszłości tego kraju. Jestem jego nowym władcą.>

"Zaprowadzę cię do niej." powiedział jeden po czym ruszył w stronę domu.

<Domo...>
Ruszam za nim.

Docieracie do pokoju. Widzisz https://comicvine.gamespot.com/images/1300-3124370
"Kogo mi tu przyprowadziłeś? Co to za dziwak z dziwnymi oczyma?"

Fajna sztuka! pomyślałem
<Witaj. Jestem Keitaro Asashi. Nowy władca państwa Arabskiego.>
Mówię i patrze na jej cycki.

"Nowy Sułtan! Proszę, proszę. Widzę gdzie się patrzysz! Nie licz na nic. Gdyby nie to że jesteś władcą to za patrzenie w moje cycki straciłbyś głowę!"
Podbiega do ciebie https://bleach.fandom.com/pl/wiki/Ganju_Shiba
"Gdzie się patrzysz zboczeńcu!" Stara się uderzyć cię z pięści.

Robię unik i nadal patrzę na Kukaku.
<Nie stawiłaś się na spotkaniu. Jakie są tego powody?>

Unikasz ataku Ganju
"Nie zamierzam ci się tłumaczyć. Wiem że jesteś potężny ale nie zamierzam oddawać ci moich pieniędzy. Nic mi Sułtan nie zabrał tylko z tego powodu że się zaszyłam pod ziemią i wyciszyłam swoją energię."
Ganju"Jestem Shiba Ganju! Nie patrz tak na moją siostrę bo cię stłukę"
Ruszył ponownie w twoją stronę.
Znokautowała go jednak Kukaku jednym uderzeniem " Zamknij się Ganju! Nie masz z nim żadnych szans!"

<Chcę żebyś płaciła podatki jak wszyscy od swoich zarobków. Chcę też żebyś nie zabierała ludziom ich pieniędzy i innych dóbr. Zarabiaj uczciwie a nie będę wchodził ci w drogę>
<Co powiesz na randkę?> mówię patrząc na jej cycki

"Zgoda. Jestem gotowa przystać na te warunki. Widzę że nie chcesz zabrać mi moich pieniędzy."
"Nie ma szans. Nie potrzebuje żadnego faceta. Zresztą z tego co wiem masz żonę!"

<Odwiedzę cię znowu. Dostaniesz także list opisujący wysokość podatków.>
Wychodzę.

Opuściłeś budynek.

Ruszam z powrotem do Oto.

Po 3 dniach podróży docierasz do Oto.
Coby" Twoi ludzie znaleźli kilkadziesiąt skarbców. W różnych kosztownościach jest tam około 10 miliardów ryo."
"Zajęliśmy także wszystkie kopalnie i inne ważne miejsca."
"Dokumenty wskazały że 5 miliardów należy do możnych"
"Ludzie w Krajach Arabskich płacą horrendalne 50% swoich zarobków. Bogatym zabierano wszystko. Wyjątkiem jest Shiba Kukaku"

<Potrącić od kwoty podatek 15% i wysłać należną resztę sumy do wszystkich możnych.>
<Zmniejszyć podatek dla mniej zamożnych do 10% dla zamożnych 15%>
<Wysłać wszystkich wolnych Jounninów i Chunninów niech eskortują transport kosztowności do Oto>

"Wedle rozkazu!"
Informacje poszły.

<Świetnie. Wysłać informacje do zamożnych że ich pieniądze są w drodze.>
(To ile mamy kasy w Skarbie Państwa?)

(Powiedzmy że teraz 5 500 000 000 ryo)
"Już się za to biorę."

(Fajnie. Czyli mój cel prawie osiągnięty.)
<Obliczyć ile miesięcznie dochodu przyniosą nam kopalnie i inne ważne miejsca. Oraz osobno podatki.>
<Co miesiąc wysyłać 60% dochodu z kopalni i innych obiektów do Raikage. On rozdzieli to na pozostałe Kraje.Dochód z podatków nie wchodzi w grę.>

"Łącznie miesięcznie zrobimy około 100 000 000 ryo. Odjąłem już pieniądze dla innych krajów i dodałem pieniądze z podatków. Większość ludzi powinna być zadowolona. Rozpowszechnimy informacje o tobie i o twoich czynach dla ludzi. Większość nie powinna się buntować. Pozostaje tylko kwestia wiary."

<To też jakoś rozwiążemy. Napisz ustawę o młodych dzieciakach. Każda wioska miesięcznie musi dostarczyć jednego Studenta Akademii. Jeśli dostarczą więcej napisz o możliwych gratisach. Co możemy zaproponować? Może wybudowanie czegoś co im się przyda?>

"Proponuje aby było to zależne od wielkości miast i Wiosek. Zaraz coś sklecę."

<Dobry pomysł. Napisz i wyślijcie ustawę do wszystkich miast i wiosek>

"Przyjąłem"
Widzisz że Coby jest już dość zmęczony.

<Kiedy skończysz. Weź sobie 3 dni wolnego. Zastąpię cię.>

"Dziękuje Asashi-sama."
"Zajmie nam to kilka godzin"
Zjawia się Nara Shikito.
"Chętnie pomogę. Nie mam żadnych misji."

<Świetnie. Dołącz do nich.>

Shikito dołączył i pomaga Coby'emu i innym.

Idę odpocząć i wracam po kilku godzinach.

Wracasz. Coby śpi na stole.
Shikito " Ustawa zrobiona i wysłana, Asashi-sama"

<Coby! Pali się!> wrzasnąłem

(Haha xD)
Coby zerwał się z miejsca i pobiegł po wiadro z wodą.
"Gdzie gdzie?"

<W dupie!. Żartowałem!> mówię zadowolony z żartu.

(haha :D)
Wszyscy obecni zaczęli się śmiać.
Coby " Asashi-sama...Wystraszyłeś mnie..." mówi z lekkim uśmiechem

<Idź odpocznij. Zastąpimy cię. Wróć za 3 dni.>
Mówię po czym siadam na krześle.

"Dziękuje Asashi-sama"
Coby wyszedł.
Shikito"Pod kwaterą zabrało się trochę ludzi. Wpuścić ich?"

<Są razem czy każdy osobno?>
Jeśli razem to niech wejdą wszyscy. Jeśli osobno niech wchodzą pojedynczo.

Wchodzi starsza pani.
"Asashi-sama. Mój kot zniknął. Moje wnuki szukają go od wielu dni. Nikt go nie widział"
Pokazuje ci zdjęcie

Zabieram zdjęcie.
<Zajmiemy się tym.>
<Shikito wezwij wolnych genninów>

"Nie mamy wolnych genninów. Zapomniałeś że mieliśmy 150 misji rangi C i D. Wszyscy są na misjach żeby nadrobić stracony czas."

<To wezwij Studentów Akademii którzy nie są na misjach>(U nas w grze studenci robią misje rangi D i tylko D)

"Studentów mamy pod dostatkiem. Których wezwać?"

<Tych którzy mieli najdłuższą przerwę od misji>

"Kilkudziesięciu Studentów miało kilkanaście dni przerwy. Rozumiem że mam sklecić z nich trzy osobową drużynę i wysłać ich w poszukiwaniu tego kota?" zapytał Shikito
Babcia "Zajmiecie się w końcu poszukiwaniem mojego kota czy nie? Podwajam stawkę do 500 ryo." powiedziała po czym otworzyła portfel. Widzisz że prawdopodobnie są to jej ostatnie pieniądze.

<Dokładnie. Nadajesz się do tej pracy. Co ty na to żeby pomagać Coby'emu?>
<Nie weźmiemy od pani grosza. Znajdziemy go za darmo.> powiedziałem z uśmiechem
(To miała być zła postać. To twoja postać go tak zmieniła. Przypominasz trochę Naruto. Tylko jesteś dużo silniejszy :D)

"Zgoda ale chce też brać udział w misjach i w walce. Nie chce zatrzymać się w rozwoju"
Babcia " Naprawdę? Jest pan dobrym człowiekiem Asashi-sama. Dziękuje."
(Wcale nie tak dużo. Za niedługo się do mnie drastycznie zbliży xD.)

<W porządku Shikito. Zgadzam się. Nawet mi to na rękę. Coby nie ma talentu do walki. Jednak jest nieoceniony w innych kwestiach. Przyda mu się twoje wsparcie>
<Niech pani zostawi zdjęcie. Znajdziemy kota>

Kobieta wyszła zadowolona.
Po chwili zjawia się 3 Studentów Akademii. Mają 5, 6 lat.
"Patrzcie to Asashi! Ma Rinengana!"
"Wow. Ale super!"
"Jest pan silny?"

<Myślę że całkiem silny. >
<Nie za wcześnie dla nich?> zapytałem Shikito.

"Gówniarze Asashi-sama! Trochę szacunku. Jesteście prawie pełno prawnymi Shinobi."
"Myślę że z tym sobie poradzą..."

<Nie denerwuj się. To nadal dzieci.>
<Widzicie to zdjęcie.> przekazuje im zdjęcie.
<Waszą misją jest znalezienie tego kota. Nie pokazujcie się dopóki go nie znajdziecie. Jeśli kiedyś chcecie zostać wspaniałymi Shinobi. Taką misje powinniście wykonać bez większych problemów. Nie zgubcie zdjęcia.>

Shikito"To ich zmotywowałeś" powiedział z uśmiechem
"Znajdziemy tego kota w trymiga"
"Możesz na nas liczyć Asashi-sama!"
Ruszyli na misje.

<Zawołaj następnych w kolejce.>
<Coby ma przerąbane!> powiedziałem ciężko wzdychając

Wchodzi kilkudziesięciu górników. Ledwo się mieszczą.
"Nasza kopalnia kończy pracę. Węgiel który wydobywaliśmy jest na wyczerpaniu. Boimy się że nie znajdziemy pracy. Pomóż nam Asashi-sama."

"Czy mamy jakieś kopalnie gdzie brakuje ludzi?" zapytałem Shikito

"Jest kilka gdzie są luki w ludziach. Ale myślę że miejsca dla tylu nie mamy."

<To może jakieś nowe odkryte kopalnie?>

"Mamy nową kopalnie żelaza. Myślę że można by tam ich wysłać. Żelazo możemy wykorzystać do produkcji m.in. broni Shinobi. Potem możemy wybudować fabrykę i stworzyć miejsca pracy dla innych ludzi."

<Świetny pomysł.>
<Pasuje wam taka robota? Macie pewnie wśród was co najmniej dwóch brygadzistów. Będą wami dowodzić na zmianę.>

"Jaką stawkę nam proponujesz? Powiemy szczerze że wcześniej mieliśmy 10 ryo za godzinę." powiedzieli smutni.

<Widzę że nikt nie docenia waszej pracy. 20 ryo za godzinę. Myślę że to uczciwa oferta.>
<Shikito sprawą stawek godzinowych też musimy się zająć.>

Popatrzyli na siebie zdziwieni
"Jest pan pewien? To dużo pieniędzy" zapytał jeden z brygadzistów.
Shikito"Wiedziałem że do tego dojdziesz..."

<Brygadziści 25 ryo.>
Do czasu wybudowania kopalni będzie otrzymywać pieniądze na utrzymanie.
<Shikito ile może potrwać budowa kopalni?>

"Dziękujemy"
"Myślę że uwiniemy się w miesiąc"
Górnicy podają twoim ludziom swoje dane.

<Będziemy wysyłać wam pieniądze przez miesiąc. Potem zaczniecie pracę>
<Shikito niech nasi budowniczy zajmą się budową. Mają miesiąc. Oblicz ile to pochłonie funduszy.>

"Około 2 milionów ryo"
"Zaraz wyśle do nich wiadomość"
Po 15 minutach wiadomość została wysłana.
Górnicy wychodzą zadowoleni.
Wchodzi małżeństwo w wieku około 45-50 lat.
"Od kilku dni giną kobiety bez wieści. Prawdopodobnie ktoś je porywa. Ostatnią ofiarą jest nasza córka. Porywacz zostawia w miejscu uprowadzenie czerwoną różę. Czy mógłby się ktoś tym zająć? Zapłacimy ile trzeba. Jesteśmy całkiem zamożni. Ile pan chce 10 000 ryo? 15 000? Inne rodziny dały nam pieniądze żeby opłacić poszukiwania."

<Świetna robota Shikito.>
<To misja na poziomie Rangi A. Musimy wziąć do nich Jounninów. Myślę że 10 000 ryo wystarczy. Zajmiemy się tym. Jednak mamy teraz sporo misji i musimy sprawdzić czy mamy jakichś wolnych Jounninów.>
<Shikito. Znajdzie się ktoś wolny?>

"Jedynym wolnym Jounninem jest Temari i jej nowa drużyna Genninów. Są bardzo zdolni ale nie wiem czy gotowi na misje Rangi A"
"Nie mamy jednak wyjścia. Musimy dać im tą misję."

<Zajmiemy się tym. Proszę zostawić u nas uzgodnioną sumę pieniędzy. Z czegoś musimy żyć i opłacać Shinobi.>
<Wezwij Temari.>

"Dziękujemy Asashi-sama"
Małżeństwo wychodzi a zjawia się Temari z drużyną.
"Wzywałeś?"

<Witaj Temari. Witajcie dzieciaki. Od jakiegoś czasu dochodzi do porwań kobiet. Sprawca na miejscu zdarzenia zostawia czerwoną różę. Tylko tyle o tym wiemy. Rozejrzyjcie się i rozwiążcie tą zagadkę. To misja Rangi A. Powodzenia!>

Temari "Zajmiemy się tym!"
"Ruszamy dzieciaki!"
Wybiegli z kwatery.
Przychodzi jeszcze do ciebie kilkunastu ludzi którzy chcą abyś pomógł im w szukaniu zaginionych zwierząt, ważnych dla nich przedmiotów w pomocy w transporcie różnych przedmiotów. Wszystkie te misje są proste i przydzieliłeś do nich wolnych Studentów Akademii. Spędziłeś na tym cały dzień. Zapada noc. Czas iść odpocząć.

<Shikito zamknij kwaterę i idź odpocząć. Pójdę przodem.>
Wychodzę i idę do domu.
Męczące to. Biedny Coby... pomyślałem

Docierasz do domu. Shuusuke śpi przy jakiejś książce.

Patrze co to za książka.

Pisze "Tryb mędrca"

Chce opanować Tryb mędrca? pomyślałem
Zdolny chłopak...
Przykrywam go i idę się położyć.

Budzisz się następnego dnia.
Słyszysz hałasy i jakieś wrzaski.
Jest 6 rano.

Szybko się ubieram i wychodzę. Patrze co się dzieje.

Widzisz ludzi stojących pod kwaterą. "Wpuście nas!"
Widzisz że w większości to Arabowie. Powstrzymują ich strażnicy.

Podchodzę.
<Co się tutaj dzieje? Wszystkich was przyjmiemy więc po co to zamieszanie?>

"Chcemy wyznawać naszą wiarę!"
"Chcemy się modlić do Allacha!"
"Nie zabronisz nam tego!"

<Czy ja coś takiego zrobiłem?> mówie zdziwiony
<Módlcie się do kogo chcecie. Nie będę jednak tolerował takiego zachowania. Nie zburzyliśmy przecież waszych meczetów. Jestem waszym panem ale nie bogiem. Słuchajcie mnie a to co robicie w wolnym czasie to wasza sprawa.>

Ludzie popatrzyli się na ciebie i zaczęli rozchodzić.

Idę do kwatery.
<Shikito jak mija dzień? Co z misjami? Są wiadomości od Temari? Co z kotem? Mam nadzieje że budowa kopalni już ruszyła?>

"Spokojnie Asashi-sama. Misja Temari-sama w toku. Kot znaleziony i oddany właścicielce."
"Budowa kopalni ruszyła kilkanaście minut temu. Nasi projektanci spędzili nad nią całą noc."

<Świetnie. Są jacyś nowi ludzie do przyjęcia?>
<Pod kwaterą zebrali się Arabowie. Bali się o swoje meczety. Udało mi się ich przekonać że nie będzie żadnych działań w kierunku zniszczenia ich religii.>

"Słyszałem krzyki i kazałem strażnikom ich zatrzymać. Więc to oto chodziło."
"Nasi ludzie będą z wszystkim kosztownościami za jeden dzień. Eskortują twoje bogactwo wszyscy najlepsi ludzie."
"Więźniowie z innych Wiosek będą za kilka godzin"

<Nie zapomnijcie odebrać dokumentacji na temat więźniów. Nim ich poświęcimy trzeba ich sprawdzić>
<Przygotować miejsce pod kwaterą na cały skarb.>

"Wedle rozkazu."
Shikito " Nie opieprzać się! Do roboty!" pogonił innych ludzi

<Chyba będziemy musieli znaleźć dodatkowych ludzi do pomocy.>

Shikito<Podobno Coby ma brata. Jest tak samo uzdolniony jak jego brat. Może warto byłoby go ściągnąć?>

<To dobry pomysł. Jak Coby wróci niech się tym zajmie. Na razie musimy sami to ogarnąć>

<W porządku. Przekaże mu to jak tylko wróci.>
Ktoś puka do drzwi.

<Wejść>

Wchodzi grupa dzieciaków.
"Dzień dobry panu"
"Ty mów!"
"Nie ty mów!"
"Ja powiem!"
"Nie ty nie mów"
Shikito "To nie jest miejsce do robienia sobie żartów! Jeśli niczego nie potrzebujecie to wynocha!"

<Powiecie w końcu czego chcecie? Nie mam dla was całego dnia!?>

"Przepraszamy. Chcą zburzyć nasze boisko! Nie będziemy mieli gdzie grać w piłkę."

<Boisko? Wybudujemy wam nowe boisko.>
<O co chodzi z tym boiskiem Shikito?>

"Chcemy tam wybudować fabrykę broni. Jest bardzo blisko kopalni. To idealne miejsce."
"To boisko jest tam od wielu lat. Wychowaliśmy się na nim grając w piłkę" powiedział jeden z dzieciaków

<Nie ma obok jakiegoś równie dogodnego miejsca?>

"Już sprawdzałem. Jest jedno miejsce ale jest problem należy do Ganjuu. Od dłuższego czasu nie dawał się przekonać do zmiany zdania. W sumie dawno się z nim nie kontaktowaliśmy."

<Ganjuu jest pod naszą kontrolą. Zgodzi się bez problemu.>
<Wyślij wiadomość do Ganju że ma podpisać zgodę. Poinformuj też tych 6 Jounninów że mają przetransportować wszystkie skarby do Oto. Wyślij im jako wsparcie wolnych Shinobi.>

"Mamy wolnych 10 Chunninów i 5 Jounninów. Którzy wrócili dzisiaj rano z misji."
Twoi ludzie wysłali informacje do Ganjuu i do Jounninów. Którzy będą czekać na wsparcie Jounninów i Chunninów.

<Świetnie.>
<Wasze boisko zostanie nietknięte. Zadowoleni?>

Ucieszyli się bardzo i wyszli.
Po chwili znowu ktoś puka.

<Wejść>

Wchodzi kobieta w okularach słonecznych. Na oko jest w twoim wieku. Na jej całym ciele widzisz siniaki
"Ja...Chciałam...Nie mogę..."wybiegła

Biegnę wkurwiony za nią.

Doganiasz ją.
"Ja przepraszam...Tak bardzo się go boje. Zabije mnie jeśli dowie się że tu przyszłam."

<Nie pozwolę żeby cię więcej skrzywdził. Chodź ze mną. Porozmawiajmy w kwaterze.>
Biorę ją delikatnie za rękę i prowadzę z powrotem do kwatery.

"Dziękuje" poszliście do kwatery.
"Mój mąż nie był taki. W ciągu ostatniego roku wiele się zmieniło. Zrobił się agresywny i zaczął mnie bić. Powiedział że jeśli komuś powiem to mnie zabije. Nie wiem co mam robić. Nie mam gdzie się podziać. Mamy 3 letnią córeczkę. Jest teraz na misji. Boję się że jak się dowie to zabije mnie i moją Fuu."

<W moim Kraju nie ma miejsca dla takich ludzi jak on. Myślę że powinienem go stracić. Nie ważne jakie stanowisko piastuje. Zasłużył na śmierć. Tego od nas oczekujesz?>

"Kocham go. Nie chce żeby zginął. Jednak nie chce go już nigdy więcej widzieć. Chcę żeby dał spokój mi i mojej córce. Zrobisz to dla mnie Asashi-sama?"

<Porozmawiam z nim po swojemu. Wyślę go daleko na misje. Jeśli odmówi stracę go za zdradę. Jest Jounninem czy Chunninem?>

"Jounninem. Nazywa się Takahoshi Rokuro. Ja jestem Takahoshi Maka."

(Masz pomysły. Trzeba ci przyznać :D)
<Shikito oddeleguj panią Make do jednego z wolnych pokoi. Ściągnij tego gnoja z powrotem. Niech opuści konwój i natychmiast stawi się w kwaterze>

<Wedle rozkazu.>
Maka została odprowadzona do pokoju.
Masz jeszcze ludzi szukających zaginionych zwierząt i przedmiotów. Na misje te wysyłasz Studentów Akademii.
Czas szybko zleciał i jest już dwunasta w nocy.

Zamykamy kwaterę i idziemy odpocząć.

Wstajesz o 6 rano. Jesteś bardzo głodny.

Idę coś szybko zjeść. Następnie ruszam do kwatery.

Posiliłeś się i o 6 30 jesteś w kwaterze. Wszyscy twoi ludzie już są.
"Temari-sama złapała porywacza. Okazało się że to jakiś zboczeniec. Leży na intensywnej terapii w szpitalu. Pilnują go Strażnicy." powiedział z lekkim uśmiechem Shikito
"Małżeństwo wypłaciło nam kwotę 10 000 ryo. 2000 ryo przypadło Temari-san a 1000 ryo do podziału genninom."
"Zaraz będzie u nas Jounnin Takahoshi Rokuro."
"Za około 3 h zjawią się nasi ludzie z pieniędzmi i kosztownościami."

<Co robił tym kobietom? Zgwałcił je?>

"Nie. Aż tak nie. Przywiązywał, rozbierał do naga i malował ich portrety."

<Widzę że Temari go konkretnie urządziła. Ma jakieś umiejętności? Jest Shinobi? Nie wiem czy Strażnicy starczą żeby go przypilnować.>

"Ma trochę chk. Na poziomie Studenta Akademii. Proponuje przydzielić do niego jakiegoś wolnego Chunnina. Chociaż i tak w swoim stanie nie za wiele zdziała. Co mamy z nim zrobić potem?"

<Muszę się zastanowić. Na razie przydziel do niego wolnego Chunnina. Drugiego mniej w gotowości. Niech się zmieniają co 24 h>

"Zaraz kogoś do niego przydzielę."
Mija kilka minut i zjawia się Takahoshi Rokuro.
"Wzywałeś panie?"

<Nie szanujesz mnie. Swojego Kraju i swojej żony oraz dziecka. Nim zaczniesz mówić zważ na słowa bo uwierz mi że ledwo się powstrzymuje przed rozwaleniem ci tego pustego łba...>

Przełknął ślinę i oblał się potem.
"Panie...Nie wiem o czym mówisz..."
Shikito"Asashi-sama..."

Uderzam pięścią w stół.
<Bijesz kobiety co? Nie ma miejsca w mojej armii dla takich ludzi jak ty. To że jeszcze żyjesz zawdzięczasz tylko swojej żonie. Przekonała mnie żeby dać ci jeszcze jedną szanse. Zrobisz to co ci każę albo zginiesz...>

Rozwalasz cały stół
Shikito"Asashi-sama...Ten stół jest nam potrzebny!"
<Wygadała się!? Pieprzona suka! Zabije tą ździrę!>

Ruszam na niego na pełnej prędkości i celuje w twarz używając całej siły.

Trafiasz go w głowę. Przelatuje przez wszystkie ściany i wypada na zewnątrz
Shikito pobladł.
"Miałeś go nie zabijać! Z drugiej strony lepiej z tobą nie zaczynać..."
Wyczuwasz jego chk ale jest bardzo słaba. (To w końcu Jounnin)

<Niech medycy go zaniosą do szpitala i udzielą mu pomocy. Kiedy się obudzi. Pójdziesz do niego i poinformujesz go że został zdegradowany do Chunnina. Po drugie ma zakaz zbliżania się do jego żony i dziecka. Ma jej dać rozwód. Następnie jeśli przeżyje wyślesz go na misje na granicy Państwa Arabskiego z innymi krajami. Nie chce go więcej widzieć w Oto. Zrozumiałeś?>

"Co jeśli się nie zgodzi?"

<Rozstrzelać!>

Shikito " Zostało w tobie trochę ze starego Asashiego. Powód dla ludzi to oczywiście zdrada?" powiedział z lekkim uśmiechem
Do kwatery wchodzi Coby.
"Dłużej nie wytrzymam bez swojej pracy. Czuje się już dobrze. Mogę wrócić?"

<Oczywiście że zdrada>
<Jeśli tak ci na tym zależy to zapraszamy.>
<Czekam jeszcze na konwój z naszymi pieniędzmi. Powinien tu za niedługo być>

Minęło 15 minut i zjawia się Yairobe'a.
"Yo Asashi-san. Konwój dotarł. Podróż przebiegła bezproblemowo. Ludzie ładują pieniądze i kosztowności oraz dzieła sztuki do Skarbca."
Shikito" Może teraz dasz mi jakąś misje. Chętnie się czymś zajmę."
Coby"Podobno chcesz żeby mój starszy brat do nas dołączył?" powiedział zadowolony.

<Świetna robota Yairobe'a. Idź odpocznij>
<Może Coby znajdzie dla twojej drużyny jakąś misje Rangi A>
<Podobno jest tak zdolny jak ty. Wierzę ci na słowo. Sprowadź go. Wyślij list jeśli wiesz gdzie jest>

"W sumie nic mi nie jest. Ale chętnie spędzę czas z dzieciakami. Żona urodziła mi nie dawno drugie dziecko!" mówi szczęśliwy
Coby"Zaraz wyśle wiadomość do niego" powiedział zadowolony. Po chwili jednak zaczął przeglądać dokumenty. Widzisz że robi to kilka razy szybciej niż ty i co najmniej 2x szybciej niż Shikito. Po chwili powiedział zrezygnowany.
"Co wy robiliście!?... Nadal jest około 20 misji rangi A do zrobienia. Do tego 40 misji Rangi B i 60 misji rangi C i 80 misji Rangi D. O misjach rangi S nie wspomnę. Też jest kilka."

<Nic nie mówiłeś Yairobe'a. Gratulacje! Jak go nazwaliście?>(Ile on ma lat? 20 ? 25?)
<Wybacz Coby. Liczę na ciebie. Daj drużynie Shikito jakąś misje. Reszta z konwoju niech odpocznie przez 24 h. Yairobe'a ty odpocznij z 3 dni. Spędź czas z rodziną.>

Yaijrobe'a"Dzięki. Jeszcze myślimy."(Ja wiem 21 -22. Jest najsilniejszy z wszystkich twoich ludzi. No i ma unikalne zdolności. Myślę że nawet twoja postać miałaby z nim problemy.)
Coby"Zajmę się wszystkim."
Shikito wyruszył od razu na misje Rangi A ze swoją drużyną.
Coby"Idź odpocznij Asashi-sama"

<Jak wymyślisz daj znać.>
<Dzięki. W razie czego informuj mnie na bieżąco.>

Wychodzisz z kwatery.

Idę do domu trochę odetchnąć.

Docierasz do domu. Jest godzina 16.

Robię sobie obiad.

Na stole obiad jest gotowy.
Kartka od Temari " Smacznego i zostaw coś Shuusuke"

Zjadam połowę i wchodzę na komórkę i gram w węża...(:D)

Odpoczywasz(Nie te czasy jeszcze xD. Za 2-3 lata w grze to tak xD)

Idę poza Wioskę w odludne miejsce i trenuje Tengai Shinsei. Wysyłam chk w atmosferę chcąc przyciągnąć wielki meteoryt.

Do późnego wieczora udało ci się przyciągnąć tylko mały meteoryt. Wyczerpałeś całą chk.

Idę do domu się przespać i wracam w to samo miejsce z samego rana.

Po jednym dniu treningu udaje ci się opanować tą technikę.

Wracam następnego dnia i trenuje w taki sam sposób drugi lvl.

Opanowujesz drugi lvl. Jednak jesteś wyczerpany.

Wracam do domu odpocząć.

Temari " Gdzie się szlajałeś przez dwa dni?"

<Musiałem po kilkunastodniowej przerwie trochę potrenować>

"Rozumiem. Co zrobisz z tym zboczeńcem którego złapałam?"

<Nic im takiego nie zrobił. Myślę że kara śmierci to za dużo. Wsadzimy go na kilka lat. Następnie nasi ludzie będą go obserwować.>

"Masz racje. Ne dotknął tych kobiet. Trochę mnie poniosło. Wybacz."

<Nie przejmuj się. Dostał to na co zasłużył.>

"Co zrobisz z tym Jounninem który bił swoją żonę? Podobno jest w śpiączce po twoim ciosie." westchnęła głęboko.

<Jeśli przeżyje. Zostanie zdegradowany do Chounnina. Następnie wysłany na misje na której spędzi prawdopodobnie resztę swojego życia. Jeśli się zbliży do swojej żony i dziecka. Sam go wykończę.>

"Rozumiem. Dobry z ciebie władca. Dałeś mu jeszcze jedną szanse."

<Czy ja wiem. Jeśli ją zmarnuje to będzie jego koniec.>

Zrobiła ci jedzenie.
"Zjedz i idź się przespać. Jesteś zmęczony."

Zjadam jedzenie i idę się położyć.

Budzisz się rano wypoczęty.(Nie wiem ile ci dać expa? 8 000?)

(Myślę że 6 000 będzie ok. Nie wiele zrobiłem podczas tej długiej misji.)
Wstaje i sprawdzam czy jest ktoś w domu.

6000 expa i 2000 ryo
Nikogo nie ma jesteś sam.

Idę na salę treningową i trenuje Kiku Seisei.

Opanowałeś bez problemu(Z twoim poziomem kontroli chk to dla ciebie pestka).
Nie jesteś w ogóle zmęczony.

(Chyba farby?!)
Tworze 50 klonów i trenujemy walkę w zwarciu kunaiem.

(Tak, tak sorki :D, Chk zresztą też.)
Po dwóch dniach ciężkiego treningu. Czytaj walki. Walka w zwarciu kunaiem i innym tego typu bronią +4 %. Jesteś jednak bardzo zmęczony.

Idę odpocząć do domu.

Odpoczywasz 1 dzień. Czujesz się wypoczęty.

Idę do Kwatery.
<I jak ci idzie Coby? Ile misji zostało? Co z twoim bratem? Skontaktowałeś się z nim?>

<Zostało 5 misji Rangi S, 10 misji rangi A 15 misji rangi B 30 misji rangi C i 40 misji Rangi D.>
<Wysyłałem listy. Nie odpisał... Nie wiem co się stało. Mam nadzieje że nic mu nie jest!?>

<Może go poszukam. Zajmę się tym. Chce tylko opanować kilka technik. Przygotuj przez ten czas informacje na jego temat. Wszystko co masz.>

"Dziękuje Asashi-sama. Daj mi kilka dni! Zajmę się tym!"
Coby zaczął intensywnie pracować.
Wychodzisz z kwatery.

Idę na salę treningową i trenuje Shunpo. Staram się wykonać podobnie jak Shunshin no jutsu.

Po kilku godzinach opanowałeś technikę. Masz jeszcze dużo siły.

Trenuje Chidori Senbon. Wyciągam Katanę i pokrywam ją raitonem. Następnie macham kataną i staram się stworzyć Senbony z chk i Raitonu.

Po kilku godzinach udało ci się. Została ci połowa chk.

Trenuje Kaze no Tsume. Wyciągam katanę i pokrywam ją chk. Następnie robię zamach w powietrzu chcąc wykonać technikę uderzając w ścianę sali treningowej.

Udało ci się w godzinę. Dopisz sobie te 3 techniki.
Została ci 1/3 chk.

Próbuje jeszcze opanować Toryō no kami. Wykonuje technikę Kuchiyose: Watatsumi Someko no Kiku. Następnie staram się stworzyć Boga farby.

Zabrakło ci chk aby dokończyć technikę. Ale farba którą stworzyłeś przyda się później.

Nie chcąc tracić czasu. Połykam pigułkę militarną i czekam aż zacznie działać.

Po 10 minutach zaczęła działać. Po kilku godzinach opanowałeś technikę.
Została ci mniej niż połowa chk.

Trenuje Cero. Kumuluje chk w ręce i staram się uderzyć nią w ścianę. Uważam żeby nikogo nie trafić.
(CS2 total i CS3 też trenować?)

(Nie, już to uruchomiłeś dawno temu)
Opanowałeś technikę ale ledwo trzymasz się na nogach.

Zjadam kolejną pigułkę militarną. Siadam na ziemi i czekam na efekt.

Po 10 minutach czujesz się już bardzo dobrze.

Wychodzę po za wioskę idę na odludzie i trenuje Gran Rei Cero.

Wykonujesz technikę po kilku godzinach. Została ci połowa chk.

Trenuje Shikai. Wystawiam katanę przed siebie i " Wzmocnij! Kusanagi!"

Obudziłeś Shikai za pierwszym razem. Chakra z katany przechodzi na ciebie.

Zadowolony z siebie wracam do domu odpocząć.

Temari zostawiła ci jedzenie na stole i kartkę że jest na misji Rangi A

Zjadam połowę przygotowanego jedzenia.
(Czyli jak wejdę w Shikai to Bankai mogę opanować nie? Jak osiągnę walkę kataną na poziomie na przykład 25 lvl to po wejściu w Shikai jaki będę miał lvl?)

(Tak. Myślę że na początku poziom 31. Czyli ponad ludzki.)
Zjadłeś czujesz się dobrze. Jest godzina 15 30.

Idę na salę treningową i trenuje Bankai. Najpierw wchodzę w Shikai a następnie staram się wykonać technikę tak jak sobie to wymyśliłem.

Zużyłeś na to połowę chk ale ci się udało. Opanowałeś technikę.

Wracam do domu odpocząć.

(Jeszcze coś będziesz trenował?)
Odpoczywasz. Budzisz się następnego dnia.

(Jeszcze trochę.)
Trenuje celność rzutu shurikenem. Rozstawiam kilkanaście tarcz i staram się trafić wszystkie w 10.

Po kilku dniach treningu +2%
Prawie wszystkie shurikeny trafiają w 10.
Ludzie na sali zaczynają ci bić brawo
<Niesamowite Asashi-sama!> wrzasnął jeden z Jounninów.

Wracam do domu odpocząć.

W domu czeka na ciebie Temari z Shuusuke. Widzisz tort na stole i prezenty.
Patrzą na ciebie z uśmiechem.

<Co się dzieje? Czyżbym zapomniał o czyichś urodzinach?>
(Zapomniałem że to już czas przesunąć wiek :D)

Temari<Tak! Ty!> powiedziała z uśmiechem.
Shuusuke zaczął śpiewać<Sto lat! Sto lat!>
Temari<No dalej! Zdmuchnij świeczki!>

<Dziękuje. Całkiem o tym zapomniałem.>
Zdmuchuje świeczki.

Zaczynacie jeść tort.

<Smaczny!> mowie kończąc jeść.

Temari "Teraz otwórz prezenty!"
Shuusuke"Mój pierwszy!"
Podaje ci prezent niezbyt ładnie zapakowany.

Odpakowuje prezent Shuusuke.

Widzisz budzik. Z wieloma funkcjami.
"Żebyś nigdy nie zaspał!" powiedział uśmiechnięty.

<Dziękuje Shuusuke> mówię zadowolony.

Temari " Teraz mój prezent!"
Po rozpakowaniu widzisz Katanę. Widzisz że nie jest to jakaś zwykła katana.
Temari "Powstała z kilkuset Katan połączonych w jedno. Nie wiem co z tego wyjdzie. Nazwałam ją "Chitose". Na pewno ma jakieś ukryte moce."
"Sam musisz to odkryć."

<Dziękuje. Widzę że wiesz co lubię.>
Chowam katanę za pas.

Gdy ją dotykasz czujesz ducha o potężnej mocy w katanie.
Rozmawiacie jeszcze przez kilka godzin. Nadszedł późny wieczór.

Idę się położyć.

Budzisz się następnego dnia rano.

Ruszam do kwatery.
<Co z misjami Coby? Masz informacje na temat brata?>

"Zostało 5 misji rangi S, 10 misji rangi A 15 misji rangi B 20 misji rangi C i 25 misji rangi D. Codziennie dochodzą nowe zlecenia."
"Mam informacje na temat brata. Ostatni raz był widziany na terenie Magnolii."
"Nim do tego przejdziemy. Chodź ze mną!"
Poszliście cię do wielkiego pokoju obok. Widzisz tysiące bukietów kwiatów  i dziesiątki prezentów.
"Możni przysłali ci czeki o równowartości 1 000 000 ryo i życzenia urodzinowe."

<Dołóż tą kwotę do skarbca>
<Wyślij wszystkim z osobna podziękowania za prezenty i życzenia>
<Pogoń ludzi niech ci pomogą.>
<Mów na temat twojego brata wszystko co wiesz.>

"Wedle rozkazu"
"Ma na imię Hiroshi. Ma 20 lat. Ma podobne umiejętności do mnie. Tylko na wyższym poziomie. Nie widziałem go od lat. Odwiedził gildie Fairy Tail pół roku temu. Od tego czasu słuch po nim zaginął. Myślę że poszukiwania powinieneś zacząć od tej Gildii."

<Zaraz się za to zabieram>
Wychodzę z kwatery.

1 500 expa i 500 ryo za misje rangi B
Czekaj na wątek.