Wyszedłeś ze szpitala Wioski Liścia.

"Saksato soushin" do Wioski Piasku

Wyrzuciło cię przed kwaterą Kazekage.

Idę do Tenji'ego…

Docierasz pod drzwi.
(Silny jest? Czy wysługuje się innymi?)

(Z tego co pamiętam jest nawet silny ale wysługuje się też innymi. Przeważnie moją postacią.)
Pukam...

<Wejść>
Wchodzisz do środka.
<Jesteś! Moja ulubiona zabawka! Nie spodziewałeś się że zostanę znowu Kazekage co? Przeklęty Uchiho!>

"..."
"Czego chcesz Tenji-sama?"

<Kazekage-sama, śmieciu!>
<Będziesz wykonywał wszystkie moje zachcianki tak jak ostatnio...>
<Pierwszą jest...> zamyślił się i szeroko uśmiechnął

Odwracam się i kieruje się w stronę wyjścia, olewając go totalnie.

<Ty draniu! Jeszcze nie skończyłem!. Twój syn Shisui jest pilnowany przez ANBU. Jeśli nie spełnisz moich żądań zawsze może mu się przydarzyć wypadek!>

"Chcesz żebym cię zabił? Nie obchodzi mnie twój status. Dla mnie jesteś zwykłym śmieciem. Jeśli tkniesz Shisui'ego zabije cię."

Wstał wkurwiony
<Ty zabijesz mnie?! Mogę kazać wszystkim Shinobi cię zlikwidować! To ty jesteś śmieciem! Jestem Kazekage!>

"Kazekage jest Saber! Ty jesteś tylko jej niegodnym zastępcą!"

<Ty gnoju! Kilka lat temu mnie słuchałeś! Dlaczego teraz się opierasz? Mam twojego syna! Zabije go jeśli będę chciał!>

"Jeśli go tkniesz zabije cię." wychodzę i trzaskam drzwiami.

W drzwiach spotykasz ANBU którzy blokują ci drogę.
<Nigdzie nie pójdziesz> powiedzieli
Jest ich 10.
<Masz zabić Uchihe Sasuke i przynieść mi jego oczy!> powiedział Tenji

Popatrzyłem na niego z byka i "Saksato soushin" do swojego domu.

Jesteś w domu. Shisui'ego nie ma. Wyczuwasz jego chk pod kwaterą kage.
W twoim domu spotykasz Ichibanboshiego, Shirou, Kiruko, Blacka, Soula, Gaarę, Kaboku i wielu innych Jounninów.

"Co wy tu robicie? Nie ładnie tak wchodzić do czyjegoś domu bez pozwolenia." mówię z nieszczerym uśmiechem

<Nie udawaj zadowolonego Kun!> powiedział Kiruko
Gaara<Tenjii kazał nam cie pilnować. Jeśli zaczniesz szukać Saber-san kazał nam cię zabić>
Reszta popatrzyła na ciebie ze smutkiem w oczach.

"I co zamierzacie z tym zrobić?" mówię patrząc na każdego z nich.

Kiruko<Nic. Trzeba coś z tym zrobić>
<Nie zamierzmy słuchać jego rozkazów. Nie akceptujemy go jako Kazekage.> dodali inni
Shirou<Użył Genjutsu na członkach rady dzięki temu zyskał nie zbędne poparcie. Gdyby nie ten podstęp nie zostałby Kazekage>

" Więc to tak..."
" Przetrzymuje mojego syna pod kwaterą Kazekage."

Do twojego domu wchodzi dwójka z rady. Ebisou i Chiyo.
< Mamy dla ciebie zadanie Kun. Niestety jest to misja która cię pogrąży. Możesz odmówić.>

"Jaka to misja?"

< Chcemy żebyś zlikwidował aktualnego Kazekage.>
Kiruko< To niedorzeczne. Nie może tego zrobić. Będzie skończony...>
Gaara< Będzie poszukiwany listem gończym. Nie zgadzam się>
Shirou< Ludzie mają go za bohatera. Nie możecie tego od niego żądać>

"..."

< Nie możemy od tak go odsunąć. Udało nam się uwolnić z genjutsu. Jeśli przyjmiesz misję uratujesz nasz kraj i zapobiegniesz wojnie z innymi krajami. Zostaniesz jednak uznany za Nukkenina i będziesz ścigany. Nigdy więcej nie zobaczysz swojej żony, dzieci i przyjaciół. Nie będziesz miał też wstępu do 5 wielkich krajów. >
Wszyscy spuścili głowy i popatrzyli na ciebie. Zapadła cisza.

" Mam warunki. Gdy sprowadze Saber, wróci na stanowisko Kazekage. Macie chronić też moich synów. Jeśli spadnie mojej rodzinie włos z głowy. Wrócę tu jako nukkenin..."
( Ale mnie załatwiłeś. Nie chciałem być prawdziwym nukkeninem. Po to stworzyłem Asashiego)

( Cicho. To część większego planu. Zobaczysz Saber częściej niż myślisz. Myślisz że ona to tak zostawi?)
< Zgadzamy się.> Odpowiedzieli Ebisou i Chiyo.
Reszta< To jakiś absurd. My się nie zgadzamy!>
Kiruko< Ludzie już ci nigdy nie zaufają. Jesteś bohaterem chcesz to wszystko zaprzepaścić?>

"Zabicie go jest jedynym wyjściem. Saber i dzieciaki nie mogą się dowiedzieć. Zaczną mnie szukać."
( skąd mam wiedzieć co cirzyjdzie do głowy)

< Kazekage pozna prawdę. Twoje dzieci to co innego. Nawet jeśli my jej tego nie powiemy zrobią to inni tu obecni.>
Twoi przyjaciele < Nadal się nie zgadzamy. Ludzie cię kochają. Zrozum to!>

" Zgadzam się zabije go. Następnie opuszcze Wioskę."
" Wybaczcie przyjaciele..."

Kiruko< Oszalałeś! Nie pozwolę na to! Jesteś moim cennym uczniem. To ja go zabiję!>
Gaara< Uspokój się... On już podjął decyzję>
Ichibanboshi < Kun- sensei. Czy naprawdę nie ma innego wyjścia?>
Starsi< Za 2 dni Tenji uda się na szczyt kage. Zaatakuje go w drodze. Będzie z nim dwóch jego najpotężniejszych ludzi. Jeśli się uda to daruj im życie. Jeśli nie masz pozwolenie na zlikwidowanie ich.>

" Zrozumiałem. Zostawcie mnie samego. Muszę się przygotować"
"Powierzam wam Wioskę Piasku i cały kraj Wiatru"

Wyszli smutni i wkurwieni.
Starsi< Liczymy na ciebie.>
Zostałeś sam.

Siadam na kanapie. Zrobiło mi się bardzo przykro. Myślę o Saber. Po chwili zadumy Ninpou Takatubi Hyouka. Otwieram kolejny wymiar i przeszukuje go chcąc wyczuć chk Saber.

( Nie mam narazie pomysłu ale jeszcze się naszukasz :D)
Przeszukujesz ponad 20 wymiarów jednak nikogo o podobnej chk. nie znajdujesz. Wyczerpałeś chk. Został jeden dzień aż Tenji wyruszy.

Tworze klona i idę się przespać.

(Jaki ostrożny :D)
Budzisz się następnego dnia. Budzi cię czyjaś obecność. Koło twojego domu zjawiło się prawdopodobnie ANBU...

Wstaje i idę coś zjeść.

Widzisz przez okno jednego ANBU(To ten który cię przepraszał i wyraził swój szacunek). Patrzy się w twoją stronę.

Staram się odczytać jego myśli...

Nie odbijaj Shisui'ego to pułapka...
Usłyszałeś...
Gdy tylko pójdzie po swojego syna zabijemy go i zabierzemy mu oczy. pomyślał inny
Tak jak Kikusuke] następny
Ten dureń nie wie że Tenji-sama ma również Sharingana. myśli drugiego

Gnoje. Zabili mojego brata?
To niemożliwe Kikusuke powinien dać sobie radę z Tenji'm pomyślałem nieźle wkurwiony
(Zabiłeś Kikusuke? :P)

(Nie powiem :D Ile on może mieć lat?)
Zrobiłeś sobie śniadanie i zaczynasz jeść.

Kończę i idę się położyć na kanapę.
Przez nich nie mogę szukać Saber. "Hachimon Hejiou"(bariera odcinająca mnie od otoczenia)
Zaczynam pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Zostawiam jedzenie i rzeczy od Shisui'ego i Saber. Kładę wszystko w łazience żeby nikt nie zauważył.
Następnie anuluje barierę.

Gdy postawiłeś barierę zaczęli dobijać się do drzwi.
Nie otwierałeś. Zdążyłeś zanieść rzeczy do łazienki. ANBU jednak wyważyło drzwi.
<Nie ukryjesz się przed nami!>

"Nie macie prawa wchodzić do mojego domu. Jeśli stąd nie wyjdziecie to was siłą wykopie!" powiedziałem wkurzony

ANBU jest 4. Ten miły od razu się cofnął. Reszta złapała za katany.
<Grozisz nam!? Śmieciu!>

"Daje wam 10 sekund na opuszczenie mojego domu!"
Staje w pozycji do ataku.

3 rusza w twoją stronę wyciągając katany.
Gdy już chciałeś się bronić zjawia się Gaara, Kankurou, Kiruko i Shirou,
Zaprzestali ataku i użyli Shunshin no jutsu.

"Wiecie kiedy się zjawić..."

Kiruko<Mam nadzieje że zmieniłeś zdanie.>
Gaara<Dla nas i tak zawsze będziesz bohaterem>
Shirou< ANBU zostawi cię w spokoju>
Kankurou<Nie mogę w to uwierzyć>
Kiruko<Saber-san i tak sprowadzi cię do Wioski. Jestem tego pewny.>

"Ludzie mnie i tak nie zaakceptują. Zaopiekujcie się moją żoną i dziećmi. Chce żeby moi synowie mnie zabili i zostali przez to bohaterami Kraju Wiatru" powiedziałem z uśmiechem

Kiruko złapał cię za fraki
<Po.ebało cię?>
Gaara<Chcesz żeby synowie cie zabili i zostali bohaterami.>
Shirou<Zwariowałeś Kun.>
Kankurou<Chcesz na nich zrzucić takie brzemię?>

"Znienawidzą mnie i zabicie mnie będzie dla nich kwestią czasu. Jeśli skończyliście to się wynoście. Jutro mam ważną misję. Zabije tego skurwysyna z uśmiechem na twarzy."

Kiruko cię puścił.
<Żadne twoje słowa nie zmienią tego że jesteśmy przyjaciółmi.>
Gaara<Mamy zamiar wszyscy zasiąść w radzie. Nie możemy pozwolić żeby taka sytuacja jak ta z Tenjim się powtórzyła>
Reszta przytaknęła.
Shirou< Mamy zamiar poprosić Kazekage o to żeby pozwoliła nam dołączyć do rady. Oczywiście będziemy czekać aż ją sprowadzisz.>
<Do zobaczenia. Za jakiś czas znowu będziemy kompanami z jednej Wioski> dodał
Reszta przytaknęła.

"Skończcie marzyć! Żegnajcie! Muszę naprawić te cholerne drzwi."

(Haha :D Dobre :D)
Poszli sobie.
Jesteś zajęty naprawą drzwi. Schodzi ci na to z 2 godziny.(:D)
Zostało 18 h do czasu aż Tenji opuści Wioskę.

Idę do domu i zamykam drzwi na cztery spusty.
Następnie kładę się na kanapie.

Leżysz. Przypomina ci się Saber. Nie umiesz wyrzucić jej z głowy.

Odpoczywam dalej.

Po kilku godzinach rozmyślań zasnąłeś. Budzisz się rano wypoczęty.
Wyczuwasz chk Tenji'ego wraz z dwoma innymi. Opuszczają Wioskę.

Czekam aż się oddalą. Zostawiam obciążniki i zwój w łazience. Zabieram resztę rzeczy i wychodzę

Drogę zagradza ci 4 ANBU. Miłego i tego co cię zaatakował niema. Obu wyczuwasz przy Tenji'm.

"To już z domu nie można wyjść?" mówię i idę dalej.

Idą za tobą.
Słyszysz myśli przechodniów
To ten Uchiha...
Nowy Kazekage powiedział że to przez niego Saber-san zniknęła
Podobno prawie pobił się z ANBU
a wydawał się taki miły
Nawet ANBU musi go eskortować

kurwa. To dopiero początek.
Odciągnę tych ANBU od Wioski i pozbędę się ich tam
Saksato soushin poza Wioskę.

Przeniosłeś się. Czujesz że zbliżają się w twoją stronę. Mają od 8 000 do 10 000 chk.

Czekam aż przybędą i wykonuje technikę MS:Kassei-ken(pewnie pamiętasz co to)

Cała czwórka pada nieprzytomna. - 2 000 chk

Saksato soushin do chk Shisui'ego.

Pojawiasz się koło Shisui'ego. Jest przywiązany do krzesła
<Tato to pułapka!>
ANBU<Jest! zabić go!>

"Jeśli mnie zaatakujecie nie okaże wam litości!" wrzasnąłem włączając Kansei Sharingan.

Pięciu się zatrzymało i cofnęło. Słyszysz ich myśli. Boją się i ciebie i Tenji''ego
Reszta cie atakuje gradem kunaiów i shurikenów.

Kansei Sharingan: Spowolnienie czasu i "Kamui"

Czas spowolnił się dla 10. 5 rusza w twoją stronę.
Pozostała 5 została z tyłu.

Wykorzystuje to że jesteśmy w budynku i Gamaguchi Shibari. Staram się pochłonąć całą 5 do wnętrza żołądka.

Złapałeś 2 i pochłonąłeś. 3 atakuje Suiton Suiryuudan, Raikiri, Doton:Yari!

"Kamui" jednym okiem drugim podtrzymuje Kansei Sharingan
Staram się ich pochłonąć wydłużającymi się częściami żołądka.

Dwóch pochłonął żołądek. Jeden odskoczył. Ruszył na ciebie atakując Taijutsu.

Odpowiadam Taijutsu. Staram się go uderzyć i skierować w stronę ściany żołądka i unieruchomić.

Trafiłeś go. Uderzył w ścianę i został unieruchomiony.
Reszta zmierza w twoją stronę jednak bardzo powoli.
5 się przygląda.

Atakuje każdego po kolei tai. Zadaje pojedyńcze silne ciosy.

Wszystkich uderzasz ladują na podłodze lub na ścianach żołądka. Unieruchamiasz ich.
< Niesamowite> powiedzieli Anbu którzy cię niezaatakowali
< Jakim cudem pokonałeś 15 Anbu?> zapytał Shisui

Rozwiązuje Shisui'ego.
" Miałem szczęście."
" Co zamierzacie? " Pytam pozostałych ANBU.

< Nie chcemy z tobą walczyć. Oddamy się w ręce rady>
<Shunshin no jutsu>
Shisui< Szczęście? Górowałeś nad nimi w kazdym aspekcie.>

" Nie ważne. Odprowadzę cię do domu. Pośpiesz się. Muszę coś załatwić" idziemy do domu.

Idziecie do domu
< Będziesz z nim walczył prawda?>

" Nie musisz tego wiedzieć. Ważne że jesteś bezpieczny i nic ci już nie grozi"
Kchyose no jutsu: Nihon shoki: Yoroichi.
" Pilnuj Shisui'ego"
" Sprowadzę twoją mamę choćby to miała być ostatnia rzecz jaką zrobię. Słuchaj się mamy jak wróci. Żegnaj Shisui" saksato soushin do chk Tenji'ego

Spuscił tylko głowę.
Przeteleportowałeś się
-1500 chk
Tenji< Czego tu chcesz Kun? Dobrze się składa zabiorę ci oczy. Zabić go!>

Staję w pozycji obronnej.( Ile mają chk?)

Jeden Anbu ruszył na ciebie nastepny został i spuścił głowę.
Tenji ma 20 000 chk
Ten który ruszył na ciebie ma 15 000( To ten wulgarny co cie zaatakował)
Anbu który stoi ma również 20 000 chk.

Atakuje Taijutsu.

Po kilkunastu sekundach wyrównanej walki serią ciosów powalasz go na ziemie. Podnosi się
< Jesteś tylko Uchiha! Zwykłym śmieciem! >
Katon: Goukakyuu no jutsu!
Tenji dołącza do walki.
Suna jisori: Suna shuriken!
Leci w ciebie żelazny piasek w formie shurikenów i kula ognia

Hitooshi. (Odepchnięcie za pomocą chk) w razie problemów saksato soushin za nich.)
Katon Housenka no jutsu (10) w każdego po 5.

Odepchnąłeś ich ataki.
Tenji zasłania się ścianą z żelaznego piasku
Anbu zasłania się suitonem. Suiton suiryuudan no jutsu i jednocześnie raikiri
Tenji rozwija bandaże na dłoniach widzisz tam mangekyou sharingan w obu rękach.

Saksato soushin za nich i Hikisage Toku x2

Tenji używa Susano i blokuje twoją tarczę z chk. Dochodzi do eksplozji.
Anbu: Doton doryu dango( nie wiem czy dobrze napisałem) rzuca w ciebie dużym blokiem skalnym.

(Dobrze.)
Odskakuje do tyłu i koncentruje się na Anbu
Suiton: seikyou senpuu( wodna trąba powietrzna z dodatkiem fuutonu)

Porywasz go i przecinasz w kilku miejscach. W tym czasie Susano atakuje cię mieczem.

Odskakuje.
" Zapłacisz za Kikusuke!"
"Perfect Susano" i atakuje mieczem oraz łukiem. Sam robię pieczęcie i katon: Zukkoku.

Skumulowany atak robi luke w nieperfekcyjnym Susano. Tenjiego aż odrzuciło.
Anbu leży na ziemi.
Tenji <a ty na co czekasz?!> Wrzasnął w stronę drugiego Anbu.

Saksato soushin w lukę i strzelam kamehameha lvl 3(2000 chk)
Po ataku odskakuje "Nie ruszaj się z miejsca. Nie jesteś taki jak on! Ochronie cię jeśli będzie trzeba"

Dym opada widzisz go zasłoniętego żelaznym piaskiem.
Jest jednak ranny dość mocno w rękę i lekko w głowę. Krwawi.
Atakuje cie za pomocą Susano. Jego miecz zmierza w twoją stronę. Jednocześnie leci na ciebie żelazny kwadrat i trójkąt.
Zostało mu 12 000 chk.
ANBU stoi gdzie stał.
<Tenji-sama nie pokonasz go! > powiedział. Widzisz że jest niechętny żeby dołączyć do walki

Odskakuje do tyłu. Odbijając się od podłoża z całej siły.

Raiton:Rairyuu no tsumaki jedną ręką
Drugą ręką Suiton Daibakufu no jutsu.

Razisz potężnie Susano. Które po tylu atakach zniknęło.
Zamyka jedno oko w ręce i <Amaterasu!>

Chowam się za Susano i na wszelki wypadek włączam Kamui.
Staram się przejąć kontrole nad jego Amaterasu uwalniając MS i skierować go na niego.

(Ciekawe posunięcie)

Trafiasz go jego własnym Amaterasu nad którym jeszcze nie do końca panuje. Zasłonił się za żelaznym piaskiem. Jednak ten zaczyna się spalać.

Widzisz że drugą ręką próbuje użyć Tsukuyomi.
Zostało mu 9 000 chk.

"Chuuwa Gedoku Hanso" Staram się skierować genjutsu na niego.
Nadal kieruje jego własnym Amaterasu. Uważam żeby nie spalić mu dłoni.

Skierowałeś genjutsu na niego. Zaczyna krzyczeć. Nie potrafi się wyswobodzić z Tsukuyomi. Jego obrona przez to się rozsypuje i trafiasz go Amaterasu.
Jego chk zaczyna spadać. Wynosi już tylko 1000.
<Nie zabijaj mnie! Błagam!> wybełkotał.

"Wioska Piasku ma cię po dziurki w nosie. Rada zdecydowała o twojej śmierci!"
Wyłączam Tsukuyomi litując się lekko nad nim ale Amaterasu zostawiam.

Leży martwy.
Podchodzi do ciebie ANBU.
Drugi ANBU pełznie w waszą stronę.
<Zabije cię Kun!>
Jednak drugi ANBU zabija go wbijając mu katanę w szyje.
<Od dawna chciałem to zrobić>powiedział

"Jak się nazywasz? Powinieneś dołączyć do Saber. GDy tylko ją sprowadzę. Od początku wiedziałem że jesteś inny"
Podchodzę do jego ciała i zabieram oczy Kikusuke.

"Nie mam prawa. Myślę że powinienem opuścić Wioskę albo oddać się w ręce władz"
Zabrałeś mu oczy Kikusuke.

"Oddaj się w ręce władz. Odpokutujesz swoje grzechy i wrócisz do służby. Jak się nazywasz?"

<Hideo. Zrobię tak jak mówisz. Zaniosę ciało Tenji'ego do Wioski>

"Powodzenia"
Szukam chk Kikusuke.

Znajdujesz ją w Wiosce Deszczu.

Saksato soushin.

Teleportujesz się na jedną z wież w Wiosce Deszczu.
Widzisz Kikusuke. Ma zamknięte powieki.
<Bracie! Wyczuwam twoją chakrę. Czego ode mnie chcesz?>

"Mam twoje oczy. Jakim cudem pokonał cię taki leszcz?"
Wyciągam oczy i kładę na stole.

<Zaatakował mnie żelaznym Piaskiem. Pomagało mi kilkunastu ANBU. Zaskoczyli mnie.>
<Dziękuje za oczy.> powiedział po czym wsadził je sobie z powrotem.

"Nie ma sprawy. Już cię nie tknie. Nadal nie chcesz dołączyć do żadnej z Wiosek? Co robisz w Wiosce Deszczu?"

<Pomagam ludziom. Po przegranej Pain'a i Konan nie było tu dowódcy. Zająłem się tym. Ludziom żyje się coraz lepiej.>

"Świetnie. Powodzenia bracie. Do zobaczenia!"
Opuszczam stolicę i Wioskę Deszczu. Szukam jakiejś Jaskini gdzie mógłbym odpocząć.

<Do zobaczenia!>
Znajdujesz Jaskinie nie daleko granicy z Krajem Ognia.

Ukrywam swoją chk. Saksato soushin do swojego domu. Zabieram rzeczy z łazienki i Saksato soushin do jaskini.

Poszło ci to bardzo sprawnie. Jesteś z powrotem w Jaskini.
Zgłodniałeś.

Kchyose no jutsu: Katsu
"Zostań i pilnuj tego miejsca idę zdobyć coś do jedzenia."

<Więc jednak zabiłeś Tenji'ego. Ehh... Dałeś się nieźle wkopać. Będę pilnował tego miejsca.>

Ubieram płaszcz i maskę i ruszam do sklepu leżącego w Wiosce Deszczu.

Docierasz. Nikt cie nie zaczepia.
<Co podać panie?> zapytał sprzedawca.

"Żywność i płyny. Coś co długo się nie psuje."

Pakuje ci z tonę jedzenia i wody.
<2500 ryo>"

Płace i wychodzę. Saksato soushin do jaskini.

Jesteś w jaskini w z prowiantem.
Katsu<Musiałeś słuchać tych idiotycznych rozkazów?> powiedział i złapał się za głowę.

"Nie narzekaj. Przynajmniej mam czas żeby znaleźć Saber."
Pożywiam się. Następnie rozkładam swoje rzeczy blisko siebie żeby się szybko ewakuować w razie kłopotów.

Zjadłeś i rozłożyłeś rzeczy.
<Będziesz teraz żył jako nukkenin? To do ciebie nie pasuje. Cholerny Kazekage!>

"Nie nazywaj go Kazekage. To Saber jest Kazekage"
"Jeśli ktoś się zjawi daj mi znać. Idę się przespać"
Kładę się i zamykam oczy.

Budzisz się po kilku godzinach. Odzyskałeś chk.

Wstaje i saksato soushin do kota(Tego z DB co mieszka na wieży)

Prze-teleportowałeś się.
<Jesteś po Senzu Bean?>
Rzuca ci worek.
<Mam tylko 20 sztuk. Ale jestem pewny że się przydadzą.>

"Dzięki mistrzu. Trochę mi się spieszy. Wybacz!"

<Zawsze to samo! W porządku. Kiedy znajdziesz czas odwiedź mnie w końcu!>

"Oczywiście! Przepraszam!" kłaniam mu się nisko.
Saksato soushin do jaskini.

(Już posprzątane? :D Ja też ogarnąłem co nie co)
Wracasz do jaskini z senzu bean.
<Już jesteś Kun. Co teraz zamierzasz zrobić? Będziesz szukał Kazekage?>

(Ta. xD)
"Znajdę ją. Pilnuj wejścia do jaskini."
Ninpou Takatubi Hyouka. Otwieram kolejne wymiary. Koncentruje się i szukam chk Saber.

Otwierasz kolejny wymiar. Jednak jest tak duży że nie potrafisz wyczuć chk Saber. Czujesz ich po prostu za dużo.
-25 000 chk.

(Naciągane ale dobra xD Mniemam że mam tam wejść.)
Wchodzę do środka.

Zamieniasz się ponownie w małego chłopca.
Widzisz https://moviesroom.pl/z-ostatniej-chwil … o-ameryki/
Walczy z kilkudziesięcioma przeciwnikami. Zauważasz że idzie mu świetnie. Powala bez problemu kilkunastu mimo że nie używa żadnej broni a przeciwnicy też są całkiem silni i mają różnego rodzaju broń.

(Zapomniałem całkiem o tym xD)
Dołączam do walki chcąc mu pomóc. Atakuje Taijutsu i włączam Sharingan chcąc skopiować ich ruchy. W miarę możliwości obserwuje także mistrza.

Pokonujesz 5. W tym czasie mistrz pokonał 15. Zobaczył cię i kiwnął do ciebie głową. Po chwili pojawił się za twoimi plecami.
<Jak na swój wiek jesteś bardzo silny. Jak się nazywasz?>
Kyokushin +5 lvl
Wing Chun +2 lvl

"Uchiha Kun a pan?"
Łącze Taijutsu z Goukenem i atakuje dalej. Używam Sharingana chcąc kopiować ich ruchy dalej.

<Mów mi Ip Man.>
Pokonuje kolejnych 15 a ty kolejnych 5
Kyokushin +3lvl

Łącze kyokushin z taijutsu i goukenem i atakuje dalej.

Pokonujesz 10 a Ip Man kolejnych 20. Reszta ucieka
<Dziękuje ci za pomoc chłopcze. Skąd się tu w ogóle wziąłeś? Nie wyczułem wcześniej twojej obecności>

"To długa historia. Jak nazywa się styl walki który pan stosuje? Jest niesamowity!"

<Wing Chun. Zainteresował cię? Jeśli chcesz zostać moim uczniem musisz zapłacić. Żyjemy w ciężkich czasach.>

"Mam coś do załatwienia. Wrócę do pana trenować. Dam panu 1000 ryo zaliczki. Zgoda?"

<Dasz pieniądze kiedy wrócisz. Muszę wracać do moich uczniów. Do zobaczenia!>

"Do zobaczenia mistrzu!"
Wracam z powrotem do swojego wymiaru i szukam dalej chk Saber otwierając kolejne wymiary.

Wyczerpałeś chk i nie znajdujesz jej. Wkurzony odpalasz Rinengana i wchodzisz w Rikudou sennin mode. Pojawiają się ponownie kule prawdy i laska z kółkami.

Staram się zapamiętać to uczucie. Uspokajam się i rozglądam po otoczeniu.

Twoja chk została uzupełniona. Zaczynasz czuć chk Saber. Wyczuwasz jednak dwie. Są tak daleko że nie jesteś w stanie wyczuć która jest tą odpowiednią.

Zapamiętuje te wymiary i otwieram jeden z nich do którego wchodzę.

Wchodzisz do środka. Czujesz dwie chk obok siebie. Jedna należy do Saber, druga do kogoś silniejszego od niej.
Czujesz jak jej chk zaczyna zanikać.

Saksato soushin do chk Saber.

Teleportujesz się w miejsce walki Black Saber z Gilgameszem.
Saber jest ciężko ranna. Gilgamesz próbuje zadać jej ostateczny cios
<Skoro nie chcesz mnie! To cię zabije!>

Używam kul prawdy starając się nimi zablokować atak Gilgamesza. Staram się go także zablokować jego atak Laską prawdy.
"Wkurzasz mnie!"

Kule prawdy urywają mu obie ręce. Patrzy na ciebie zszokowany.
<Moje ręce!> wrzasnął
Black Saber<Co ty tu robisz?> zapytała ciężko ranna ledwo mówiąc

"Ratuje ci tyłek!"
Atakuje go laską prawdy zadając szybkie silne ciosy.

Siekasz go na kawałki.
Black Saber <Wyglądasz inaczej ale wiem że to ty> powiedziała uśmiechnięta.
<W takim stanie cie nie przelecę...>dodała już poważna
(o której będziesz na dłużej?)

"Gdyby nie to że mam żonę... Jesteś przepiękna ale nie mogę..." mówię zmieszany
Kchyose no jutsu: Nihon ShokiL Yoroichi
"Ulecz ją dla mnie. Będę wdzięczny"
(Po 18 myślę. Żona idzie z koleżankami także mogę siedzieć dzisiaj.)

Uśmiechnęła się mrocznie.
<Nie spodziewałam się takich słów z twojej strony. I tak się nie poddam.>
Yoroichi<W porządku! Ja też jestem w kolejce...>popatrzyła na ciebie oczami pełnymi pożądania.
Yoroichi leczy Black Saber. Widzisz że Saber jest bardzo zadowolona.
(To będę po 18. Mam coś do załatwienia w sam raz się wyrobię.)

"Nic na to nie poradzę że wyglądasz prawie tak samo jak moja żona" mówię łapiąc się za głowę
"Yoroichi-san. Zamierzam być wierny żonie"

<Nie jestem w twoim typie co?> zapytała zdenerwowana Yoroichi
<Ona jest piękniejsza co?>
Black Saber została wyleczona.
Wstała i zbliżyła swoją twarz do twojej na odległość kilku centymetrów. Oblizała się i złapała cię delikatnie za krocze...
<Znowu mnie uratowałeś.> powiedziała z uśmieszkiem

"To nie tak Yoroichi-san..."
"Saber-san..." powiedziałem odsuwając się szybko od niej
(Wszystkie na moją postać teraz będą lecieć? :P)

(Teraz już nie. Ale w przyszłości może nawet jeszcze bardziej :D Już Pietrak ci robił misje z napaloną Yoroichi. Czytałem :D)
Yoroichi wkurwiona zniknęła.
<Zostaliśmy sami...> powiedziała idąc w twoją stronę.

(No tak. Jak to nasze żony przeczytają to będzie problem xD)
Odsuwam się od niej.
"Czy coś ci w tym świecie jeszcze grozi? Wybacz ale nie mam czasu. Wiele się wydarzyło w moim świecie"

Idzie dalej w twoją stronę. Po chwili jednak się zatrzymała
<Tak jak Saber, twoja żona ja też cię kocham> powiedziała z uśmiechem
<Tylko Gilgamesz w tym świecie mógł mnie pokonać. Widzę że martwisz się o mnie!?>

(Znęcasz się nad moją postacią xD)
"Pewnie że się martwię! Jesteśmy przyjaciółmi!"
"Kochasz?" zapytałem i zatrzymałem się zdziwiony w miejscu.

<Cieszy mnie to ale to dla mnie za mało!>
Nim się spostrzegłeś już była przy tobie. Wpiła swoje usta w twoje i mocno cię objęła.

(O kurde :P)
Odwzajemniam pocałunek jednak po chwili odrywam usta od jej ust
"Saber została przeniesiona do innego wymiaru. Szukam jej. Nie mogę pod jej nie obecność robić takich rzeczy." mówię cały czerwony.

<Widzę że też coś do mnie czujesz...> powiedziała zadowolona.
<Nic nie wiedziałam. Przykro mi. Co się wydarzyło?> powiedziała wyraźnie zmartwiona.

Opowiadam jej o wszystkim co się wydarzyło w moim świecie.

Stanęła jak wryta.
<Więc jesteś nukkeninem. Przepraszam za swoje zachowanie.> Wzięła twoją rękę poczułeś jej chk wsiąkającą w twoje ciało.
Po chwili na twojej ręce pojawiła się pieczęć.
<Straciłeś nawet rękę żeby ją ratować. Zazdroszczę jej, ma wspaniałego męża. To prezent. Dzięki tej pieczęci będę mogła ci pomóc jeśli będziesz w tarapatach>

"Dziękuje. Na mnie już czas. Muszę ją znaleźć. Mam nadzieje że nic jej nie jest..."
Otwieram wymiar i wracam do swojego świata.

<Leć. Przelecę cie innym razem. Teraz już mogę swobodnie podróżować między naszymi wymiarami>

Poczerwieniałem na jej słowa.
Co ja wyprawiam! Lecę na nią. Jest taka śliczna pomyślałem oglądając się za nią

Uśmiechnęła się od ucha do ucha.
<Widzę że masz umiejętność czytania ale też wysyłania myśli. Wszystko słyszałam!> powiedziała zadowolona
<Nie długo cie odwiedzę i będziesz cały mój...> oblizała się.

Szybko przechodzę przez wymiar i go szybko zamykam wracając do jaskini.
W trybie Rikudou Sennin szukam ponownie chk Saber

Tryb się rozmywa. Zapamiętałeś mnie więcej miejsce skąd pochodziła druga chk Saber. Jednak zdajesz sobie sprawę że jest tam około 10 000 wymiarów.
+Tryb Rikudou Sennin(podstawowy)

Jako że mam całą chk zaczynam ponownie jej szukać. Otwieram wymiary w miejscu gdzie ją wyczułem ostatni raz.
(Będę za pół godziny. Max godzinę)

Mijają dwa tygodnie poszukiwań. Sprawdziłeś do tej pory łącznie kilkadziesiąt tysięcy wymiarów. Bez skutecznie. Zostało ci jednak około 500 wymiarów w których wiesz że na pewno będzie Saber.
(Spoko)

Sprawdzam dalej.

Mija kilka dni. Otwierasz ostatni wymiar na który starczy ci chakry. Wyczuwasz słabą chk. Saber. Nie czujesz że jest w trakcie walki jednak jej chk jest słaba. Prawdopodobnie jej chk jest osłabiona poprzez walkę lub w jakiś sposób stłumiona. Wyczuwasz też kilkadziesiąt chk na poziomie 30 000 i wyższym.

8000 expa(Kasy ci nie daje bo nie ma ci kto płacić. Dziwnie wyglądałoby to)
Czekaj na nowy wątek.

Zapamiętuje to miejsce i zamykam wymiar. Idę coś zjeść i przygotowuje się do walki. Ostrze kunaie i shurikeny.